Moj kawalek sieci. moje fascynacje jak i "rozmyte" odbicie mnie samego...

czwartek, stycznia 12, 2006

nowy rok... a ja taki sam ?!

Nowy Rok nastał, stare problemy pozostaly, jakoś to, że nowy nie wpływa na mnie tak jak powinno, a może za dużo oczekuje. Brak weny twórczej na polu edukacji zaczyna mnie poważnie denerwować, czas ucieka a ja czuję jakbym stał w miejscu, może dlatego ten "Nowy Rok" tak na mnie średnio wpływa. Pozatym jest szaro buro i brzydko... no, ale jak by nie bylo rok zaczol się dobrze, więc narzekać nie powinienem.

Ach te pobyty w polandii, tylko czemu takie krótkie...

No nic nie potrafię się zebrać w sobie, czuję się rozflaczały na wszystkie strony, czuję się jak czlowiek-guma, bez wyrazu, szkoda gadać, a może to taki zimowy humor... nie wiem, mam nadzieję, że nie.

W najbliższym czasie ruszy moj nowy podcast, nowa forma ekspresjii, zobaczymy co ztego wyjdzie, mam nadzieję, że komuś się spodoba. To chyba na tyle, muszę wkoncu iść spać... a tak mi się nie chce.

BTW - Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! :D

5 Comments:

Blogger Aguska said...

pierwsza

1/12/2006 9:18 AM

 
Blogger Aguska said...

Przemku,Przemku:)dla jednych początek Nowego Roku może coś oznaczać ,dla innych nic nie znaczy...jedni postanawiają coś zmienić,ale sa i tacy,którzy coś sobie wymyślili jeszcze w starym roku i tego się trzymają...no bo tak właściwie to każdy dzień jest dobry na zmiany,dlatego życzę Ci przystapienia do egzaminu z holenderskiego i nie odkładania
tego "na kiedyś",bo w końcu Ci się całkowicie odechce i wszystko pójdzie na marne...i włożone w to pieniądze,czas i nauka.
Zły humor dopada czasem bez powodu,a czasem z winy tylko i wyłącznie naszej...w Polsce zima i marzę o wiośnie,o Słońcu,cieple, kawie w ogrodzie,wyrzuceniu ciepłych kurtek do szafy...
a jak nastepnym razem wpadniesz na Ochajo,to ja Ci coś na bębnach osobiście zagram:)

1/12/2006 10:38 AM

 
Anonymous Anonimowy said...

najpierw nawiazanie do przedmowczyni: faktycznie chyba ci cos zagra bo bardzo dobrze jej to idzie...

a teraz co do nowego roku... dla mnie osobiscie nowy rok nie wniosl niczego... i to wcale nie ma brzemiec negatywnie, wrecz preciwnie... ciesze sie ze nie postanawiam znowu rzeczy ktore i tak ciezko spelnic. ciesze sie tym ze codziennie moge decydowac o nowych postanowieniach... i codziennie cieszyc sie nowymi rzeczami... a to czy jest lato czy zima, 2005 czy 2006, jasno czy ciemno to dla mnie to wszystko jedno...

1/12/2006 8:26 PM

 
Blogger Przemion said...

No dla mnie neistety nie wszytsko jedno, ale idzie lepiej... na początek się rozchorowalem i nie poszedłem na egzamin, i zdycham teraz jak kafka... No, ale mneijsza z tym, zdać zdam.
Co do Nowego Roku, będzie super, i dużo się zmieni, a plany, cóż, są po to aby je realizować. :D
A ten rok, zapowiada się ciekawie, zresztą ja każdy, trzeba myśleć pozytywnie.. .:D


Pozdrawiam
Przemion

1/13/2006 11:27 PM

 
Blogger Jadwinia said...

Czasem tu wpadam ale tak trochę mi głupio komentować... taki światowiec :D moje Murcki to trochę wiocha, wiec taki amerdyn to juz coś... i tak daleko. Ale dzięki blogowi przynajmniej wszyscy jakoś się razem trzymamy i na bieżąco wiemy co i jak... wiec drogi Przemku, w życiu bywa różnie, kwadratowo i podłużnie raz z górki raz pod górkę, chodzi o to aby robić to co się lubi albo lubić to co się robi :D
Co do Nowego Roku to polecam to olać, zwłaszcza ze mamy już 23 stycznia :D olać no bo to tylko zmiana daty, na to aby coś zmienić nie trzeba żadnej specjalnej okazji.
W polandii nic nowego, syf, smród i warcholstwo, jednym słowem wszystko ch...nic nie tracisz. Pozdrawiam... 3m się ciepło bo u nas mróz.

1/23/2006 5:59 PM

 

Prześlij komentarz

<< Home